LOT rozszerzył code-share z Air India

Historia operatora znad Wisły w Indiach jest długa, gdyż pierwsze w historii połączenia lotnicze między Warszawą a Nowym Delhi LOT zaoferował już 1985 roku. Choć rejsy były bezpośrednie, to nie miały statusu non-stop, albowiem międzylądowanie odbywało się wówczas w Taszkencie.

PLL LOT do Indii ponownie zawitały w roku 2019, kiedy zainaugurowano rejsy do stolicy tego azjatyckiego państwa, a w 2022 roku do sieci tras dołączył Mumbaj. Zarówno połączenia do Nowego Delhi, jak i finansowej stolicy Indii są bardzo rentowne, ciesząc się dużą popularnością, zwłaszcza wśród Hindusów, którzy korzystają z oferty tranzytowej LOT-u i latają przez Warszawę m.in. do Toronto.

Rynek lotniczy jest dość lukratywny (Indie są drugim największym rynek bezpośrednich inwestycji na świecie dla polskich przedsiębiorców), popyt na bezpośrednie loty duży, więc linie chciałyby realizować więcej rejsów. Na przeszkodzie stoi jednak bilateralna umowa lotnicza między Polską a Indiami, która pozwala na obsługę „zaledwie” siedmiu pasażerskich rotacji w tygodniu, w związku z czym LOT oferuje tygodniowo pięć lotów w tygodniu do Nowego Delhi i dwa rejsy do Mumbaju.

Niemożność zwiększenia liczby operacji (brak dostępnych samolotów szerokokadłubowych również odgrywa swoją rolę), wpłynął na renegocjację umowy code-share między Polskimi Liniami Lotniczymi LOT a Air Indią. Od 11 grudnia kody narodowego przewoźnika z naszego kraju będą pojawiać się na dodatkowych czterech trasach indyjskiego flagowca z Mumbaju. Partnerstwem objęte zostały: Bangalore, Chennai (Madras), Goa (Dabolim) i Hajdarabad. Z kolei Air India („AI”) umieści swoje kody w rejsach LOT-u z Warszawy do Rygi i Wilna.